Szukaj:

środa, 30 stycznia 2013

O hipsterach

Krótki artykuł o hipsterach, żebyście się o czymś dowiedział. Jeśli mama karze Ci iść spać, to powiedz jej, że jesteś w trakcie edukacji internetowej.

Hipster to jedna z grup społecznych XXI wieku.
Żeby odróżnić ich od innych (a wierz mi, trudno nie jest) wystarczy spojrzenie na zdjęcie normalnego człowieka. Jego celem życiowym jest bycie oryginalnym. (Słuchanie popularnego zespołu muzycznego to skandal. Zejdź mi z oczu, nie chcę cię więcej widzieć).

  • Okulary. Hipster nie ma wady wzroku, on nosi okulary ze szkłami wielkości swojej twarzy, żeby hispterzyć się jeszcze bardziej.
  • Obcisłe ubrania. Babciny sweterek (musi być za mały) wielki dekolt, trampki.
  • Fryzura. Ważny punkt. Fryzura musi być niepowtarzalna i jeszcze dziwniejsza od całej jego garderoby  razem wziętej.
  • Telefon, koniecznie iPhone, do tego wszystkie rzeczy, które Apple kiedykolwiek wydało. Po co? Jak to po co? A w ogóle iPhon'y po coś są? Mają jabłuszko, to się liczy!
  • Czapka i szalik w lato jest prawie że obowiązkowa.
  • Do tego wąsy albo broda. (a dziewczyna? Yyy... dziewczyna ma po prostu problem)
  • Tatuaż i dziwna czapka też obowiązuje



Hipster na pewno nie polubi czegoś, co Ty już lubisz. Masz ulubioną piosenkę? Usłyszał ją kolega hipster? Jako komentarz możesz się spodziewać:
-lubiłem to, zanim było popularne!

A jeśli zapytasz się go, jakiego zespołu słucha, to prawdopodobna odpowiedź będzie taka:
-Pf, pewnie i tak nie słyszałeś!


~ Mógłbym Ci powiedzieć, co to za nakrycie głowy,
ale prawdopodobnie nigdy o nim nie słyszałeś

Tyle. Koniec mojego wypracowania. I nie, w DIY nie będzie poradnika jak zostać hipsterem.

wtorek, 29 stycznia 2013

1. Ocena bloga

Nazwa, adres itp. (3/5 pkt.)
i-am-butterfly.blogspot.com - "Jestem motylem". Nazwa, a zarazem adres, zachęcający do czytania. Wydaję się, że blog należy do motyla jakiejś wrażliwej, a także miłej osóbki. Od razu chce się wejść, lecz właściwie co wspólnego ma nazwa bloga z blogiem. Do czego się ona odnosi? Nie wiem, ale o nazwach nie powinno się dyskutować, więc przejdźmy do loginu autorki, który brzmi Paulina. Szczerze mówiąc zwykłe imię, można by było wymyślić coś ciekawszego, odnoszącego się do nazwy bloga, np. Butterfly :)

Wygląd bloga (9/20 pkt.)
Na blogu widnieje przyjemny dla oka nagłówek, ale muszę stwierdzić jedno. Na twoim blogu dużo rzeczy jest pomieszane. Nazwa i-am-butterfly jest o tym, że ktoś jest motylem, login autorki z tym się nie łączy, tak samo jak nagłówek. Nie wiem jak to ująć, ale nie znalazłam wytłumaczenia nazwy bloga, a nagłówek ani trochę mi się z nazwą nie kojarzy. Autorka powinna zrobić coś, żeby to miało nogi i skarpety ręce. Mam nadzieję, że napisałam to w miarę zrozumiale ;)

Tło jest ładne, ja właśnie w takich gustuję. Nie przeszkadza w czytaniu. Pewnie inni stwierdziliby, że jest mało ambitne, więc to już zależy od autorki. Czy woli takie czyste, nie przeszkadzające w czytaniu czy takie bardziej ambitne. Ja uważam, że możesz zostawić takie jakie jest. Jest za to inny problem, zbyt gigantyczny blog. Na pewno wyglądałby estetyczniej gdyby jego szerokość była zmniejszona do max 1000 pikseli. Poza tym za dużo postów na jednej stronie, radziłabym zmniejszyć ich ilość.

Jest jeszcze jedna kwestia, którą trzeba poruszyć - zdjęcia. Tak wiem, że nie każdy ma super wypasiony aparat i to jest najczęstszy powód zdjęć złej jakości, ale na tym blogu to nie wina aparatu, lecz wiedzy autorki. Kilka uwag napiszę w punktach:
1. Mało ambitne zdjęcia. Zdjęcia z kciukami w górę na tym blogu zdarzają się co chwilę.
2. Bardzo ciemne zdjęcia, np. to:

Zdjęcia powinno być od czasu do czasu tajemnicze. Inne powinny rozweselać. Do fotografowania trzeba włożyć serce, a nie pstryknąć kilka zdjęć z bułką i gotowe.

Dodatkowe punkty (0/5 pkt.)
Nie mam za co przyznać :/

Podsumowanie: 12/25 (+5 dodatkowych) pkt.
Przyjmij uwagi do serca, a na pewno blog będzie jeszcze lepszy.
Przypominam, żebyś wiedziała, że na razie powinnaś się skupić na zdjęciach i zmniejszeniu szerokości bloga, potem na nagłówku (niech jakoś komponuje się z nazwą bloga), a na końcu możesz jeszcze udoskonalić inne rzeczy, np. tło, choć to dla mnie jest bardzo odpowiednie ;)

niedziela, 27 stycznia 2013

O hejtach

Są hejterzy, którzy hejtują w większości przypadków o byle co. Najczęściej to osoby, które na co dzień mówią do ciebie ,,Hej! Co tam u cb?", ale na różnych stronach typu nk, fb czy ask piszą jako anonim i wyzywają użytkowników od idiotów, debili, szmat i gorszych. Tak więc uważajcie z kim się kumplujecie, bo to oni mogą być, wkrótce waszym problemem. Nie powiedzą wam tego prosto w twarz, ale będą wykorzystywać wasze przeróżne krępujące sytuacje aby je rozpowszechnić, a nawet was nimi szantażować. Możecie przez to stracić wiarę w siebie. Są osoby, które to przeżyły i się tym nie przejmowały, ale są też takie, które staja się hejtami i robią innym to co kiedyś im zrobiono, aby się odegrać i być "fajnym".

Zdjęcie w sepii

DIY, czyli kolejna lekcja przetrwania w dzikiej dżungli zwanej domem, gdzie w każdej chwili może na Ciebie spaść słoik z dżemem.
Jak może wiecie, cola ma też inne zastosowania niż popijanie przed meczem piłki nożnej, albo odcinkiem serialu. Jednym z nich jest właśnie dodanie motywu sepii do zdjęcia, bez wydawania pieniędzy na super program, którego potem i tak nie wykorzystasz.
Potrzebujesz:

  • Miski/talerza/stołu
  • Coli
  • Ścierki (Twoja mama trzyma je pod zlewem w kuchni)
  • Zdjęcia
1. Połóż gdzieś wspomnianą wcześniej miskę, czy co tam chcesz
i nalej do niej coli.


 2. Świetnie, a teraz etap drugi: Zamocz zdjęcie 
w coli:



 3. Po topieniu zdjęcia w coli wyciągnij je
i pocieraj ścierką (tą, którą znajdziesz pod zlewem, pamiętaj!)




 4. Zdjęcie gotowe. Musisz tylko poczekać
aż wyschnie, a potem idź pochwal
się znajomym Twoimi zdolnościami artystycznymi, 
i każ komuś zapłacić Ci za zdradzenie Twojej tajnej receptury.

Dla porównania zdjęcie przed:


i po zabiegu z colą:



Jeśli Ci się udało, to mogę tylko bić brawo
rękami sklejonymi gazowanym napojem z cukrem
Gratulacje, kolejna lekcja DIY zaliczona!

sobota, 26 stycznia 2013

Jak wyczyścić ubrania z lakieru do paznokci?


Lakier do paznokci na ubraniach to problem wielu dziewcząt. Ja nie malowałam normalnie paznokci, ale stwierdziłam, że jak raz pomaluję to nic się nie stanie. Niestety moje myśli były błędne. Jedyne co zostało z malowania paznokci to plama na mojej bluzie. Masakra! Pierwsze co zrobiłam gdy zdałam sobie sprawę, że lakier się na mnie wylał było szybkie i paniczne włożenie bluzy do wody. Był to wielki błąd. Pewnie większość z Was wie, że nie powinno się tego robić. Plama tylko jeszcze bardziej wsiąkła w tkaninę. Na sam początek byłam załamana, bo myślałam, że plama się już nigdy nie spierze, a jedynym sposobem na jej zamaskowanie będzie naszycie na nią czegokolwiek.

Czy Wam także zdarzyła się podobna historia? Jeśli tak, to jest post napisany specjalnie dla Was.

Najbardziej potrzebne przedmioty :
- zmywacz do paznokci bez acetonu
- zmywacz do paznokci z acetonem (opcjonalnie)



Tak więc do dzieła :D

1. Pod żadnym pozorem nie mocz bluzy w wodzie
2. Delikatnie przelewaj przez ubranie zmywacz do paznokci bez acetonu
3. Jeśli plama stopniowo nie znika spróbuj rozcierać ją gąbką 

Uwaga! Nie myśl, że efekt będzie natychmiastowy, ja na zmycie plamy poświęciłam 1/3 dużej butelki zmywacza.

Jeśli to nie pomaga użyj zmywacza z acetonem. Radzę na początku wypróbować go w niewidocznym miejscu. Nie wiemy przecież, czy ubranie się nie odbarwi (to samo ze zwykłym zmywaczem).


Mam nadzieję, że rozwiązałam  wasz problem.  
Jeśli macie jakieś pytania, piszcie śmiało, pozdrawiam ;)

Jak efektywnie się uczyć?

Czy zdarza Ci się czasem, że chociaż poświęcasz całe popołudnie na naukę (np. do sprawdzianu), to i tak nic nie umiesz? Po kilka razy czytasz tę samą stronę z podręcznika, a w szkole nic nie pamiętasz? Jeśli tak, to najwyższa pora to zmienić! Oto kilka dobrych rad, dzięki którym (mam nadzieję) nauka stanie się przyjemniejsza:
- Przed nauką wywietrz pokój, twój mózg będzie potrzebował dużo energii, a nie wyprodukuje jej bez dopływu świeżego powietrza.
- Zaplanuj czas na naukę, czyli po prostu wyznacz godziny w których będziesz się uczyć (np. od 15.00 do 17.00).
- Ucz się na głos, czasami musimy wysłuchać własnego głosu, aby informacja do nas dotarła. 
- Nie zabieraj się do pracy gdy jesteś głodny, oczywiście zbyt obfity posiłek rozleniwia, ale nie oszukujmy się: jeśli zaczniesz się uczyć z pustym żołądkiem, zamiast o np. Powstaniu Listopadowym, będziesz myślał o naleśnikach, pieczonym kurczaku....
- Zachowaj spokój! Gdy się uczysz, nie myśl o tym że i tak nie dasz rady, na pewno trafisz na gorszą grupę i pomylisz daty, a surowy historyk przesadzi Cię do pierwszej ławki. Przecież jak się nauczysz, to grupa czy miejsce nie ma znaczenia.
- Zacznij kilka dni wcześniej, chyba nie chcesz uczyć się wszystkiego naraz?
- Najważniejsze wiadomości, najlepiej podkreślać ważne wiadomości w podręczniku. Jeśli przy pierwszym czytaniu zaznaczysz najważniejsze wiadomości, przy kolejnym skupisz się właśnie na nich i oszczędzisz dużo czasu.

Mam nadzieję , że pomogłam :) 

piątek, 25 stycznia 2013

Papierowy kubek

Uwaga! Piszemy numerek 1, bo to pierwsza lekcja DIY, czyli Do It Yourself, czyli 自己动手做, czyli zrób to sam. Będziesz potrzebować:
  • kartki papieru (najlepiej, żeby nie była wyciągnięta z kosza, nie opluta przez śmierdzącego kolegę z klasy i nie oblana kwasem)
  • około 5% energii umysłu
  • rąk
  • stołu/ściany/sufitu/podłogi/umywalki/pleców kolegi/żyrafy
  • IQ nie niższe niż 80
Teraz - bierz się do pracy!
1. Weź kartkę w ręce (wspomniałam, że potrzebujesz rąk?)
2. Zegnij ją tak, jak na obrazku:


3. Odetnij to, co odciąć należy
(jeśli jesteś w szkole, to musisz sobie poradzić jakoś inaczej.
Urwij, odgryź, wydrap...)


4. Weź w rękę (nie masz, to używasz nogi, proste)
otrzymany trójkąt i zagnij jeden z jego rogów
do przeciwnej krawędzi. Tak samo z drugiej strony
Jeśli zużyłeś już około 2% energii mózgowej, to powinno wyjść
coś takiego:


5. Teraz zagnij jeden z płatków naszego
jakże skomplikowanego origami


6. A teraz załóż go w róg, właśnie tak:


7. Teraz obróć kubek i zagnij drugi płatek. Nie masz o co zaczepiać, więc
po prostu zagnij.


8. Teraz go obróć i podziwiaj swoje dzieło.


9. Włóż palec do środka, poproś kolegę, żeby w końcu
nalał Ci tej coli i...



Happy birthday. Kurcze, nie to...
Enjoy your cola :)

10. Jeśli Ci się udało, to jesteś już mistrzem robienia origami i możesz
wystartować w Mam Talent.
A przy okazji, zaliczyłeś/aś pierwszą lekcję DIY!
Gratulacje!